wtorek, 29 lipca 2008

Niespodziewajkowe wycieczki okazują się...

... być  najlepsze na świecie:)

Kiedys należałam do Stowarzyszenia na rzecz Niepełnosprawnych - oczywiście na samym początku to nie było żadne stowarzyszenie tylko takie spotykanie się znajomych. Zainicjowała to jedna pani doktor z mjego małego miasteczka - CHWAŁA JEJ ZA TO.

Organizowano wiele imprez m.in. spotkania opłatkowe, jasełka, wycieczki, dykoteki bezalkoholowe itp. Ale jak sie zaczął gorący okres studiowania i jednoczesnego pracowania tak i skończyło się intensywne udzielanie nie tylkow stowarzyszeniu ale i Oazie i Odnowie. Juz nie wspominając o tym, że pewnego dnia wybyłam ponad 300 km dalej za Mężusiem :) I to na zawsze :)

Aż tu dnia pewnego dzięki pewnemu PORTALOWI odezwałam się do mnie koleżanka, która w owym stowarzyszeniu jest do dziś i zapytała czy nie zechcielibyśmy być opiekunami na kolejnej wycieczce w naszych teraźniejszych malowniczych stronach.

I tak to stowarzyszenie przyjechało do mnie:)

Spędziliśmy ze soba 4 słoneczno-upalne dni w pięknym miejscu:

  

Zwiedzilismy sobie m.in. Gniezno:

  

Potem byliśmy na Ostrowcu Lednickim, Biskupinie i W Parku Dinozaurów w Rogowie:

      

Następnego dnia zawitalismy do przerażająco upalnego Poznania:

  

A oto cała mapka naszego pordóżowania:

  

1 - Skorzęcin i Jezioro Białe nad którym mieszkaliśmy :)

2 - Gniezno - Katedra, Św. Wojciech i Muzeum Początków Państwa Polskiego,

3 - Ostrów Lednicki i najstarsze zabytki na ziemiach Polskich,

4 - Biskupin i malownicza rekonstrukcja osad sprzed ponad 2 500 lat,

5 - Park Dinozaurów w Rogowie i modele 1:1 umiejscowione w lasku i nad jeziorkiem,

6 - Poznań i katedra poznańska, trykajace się koziołki na rynki i pieśni w wykonaniu ułanów na koniach:)

   

A wycieczka nastroiła mnienostalicznie i jakoś tak prysnęły na razei wszelkie kompleksy i jakies głupie myśli....

DZIĘKIJE ZA WSZYSTKO!!!!

  

wtorek, 22 lipca 2008

Uwielbiam czekac i...

.. dostawac prezenty ;oD upominki ;o] duperelki nawet ;o] ostatnio ucieczył mnie komplet kolorowych spinaczy z biedronki ;o]

Ale ten prezent bardziej był oczekiwany:

  

Meżuś ma mieszane uczucia czy ładny czy pasuje - a ja nie zważam na to -> bo straszliwie mi sie podoba - i nie wazne nawet ze troche za duży [teraz przeciez takei modne] i nie ważne że skórzany pasek za sztwny [pasek zawsze można wymienić].

Także nadszedł etap oswajania sie z zegarkiem :) Ale otoczenie bedzie musiało sie dłużej oswajać heheheh:)

A najciekawsze jest to że w opisie było napisane ze jest to damski zegarek a na paragonie było ze meski - juz nie wspomne ile musiaalm czekac na przesyłkę --> czasem w kulki sobie lecą na allegro :)

CAŁUSKI I POZDROWIENIA!!!

poniedziałek, 21 lipca 2008

Wakacje strasznie szybko...

... uciekają :O[

Czas pędzi jak oszalały - mam plany już do połowy sierpnia, a jak wrócę z tych wojaży to już będę musiała myśleć o nowym roku szkolnym. Kurcze to sie tylko tak wydaje, że wakacje są taakie długie - ale ja nie narzekam tylko stwierdzam fakt uciekającego czasu.

A co do planów - to ostatnio obchodziliśmy urodzinki mojego Mężusia:

[nie mieliśmy innych świeczek hehehehe]  

A wcześniej tego dnia zanim tort dotarł na miejsce konsumpcji, to przeżył póldniową podróż w torbie izolacyjnej [wraz z dwoma sałatkami i mięsem na grila] do tegoż tajemniczego miejsca:

  

Gdzie spotkalismy pare "dziwnych" jegomości:

      

Zjawa podobno chodzi na biało ubrana, ale ta miała owego dnia ciemny strój - może szła na jakies przyjęcie - w końcu na zameczku wyprawiali weselicho ;o]

  Jeszcze kawałek okolic nam zostało do zwiedzania - szkoda tylko wielka, że w tym roku jak na razie nie udało nam się popływac na pontonach ech... Dziwna ta pogoda... Choc nam zasadniczo pasuje bo nie lubimy upałów:oD

A w tym tygodniu mam urwanie głowy - najpierw dzisiejsi goście, potem dwa razy prywatne lekcje - a na końcu wycieczka po szlaku piastowskim jako opiekun.

A na razie serecznie Was pozdrawiam i życzę udanych urlopów:

  

czwartek, 10 lipca 2008

Nasza trzecia...

rocznica :0]

Mężuś jakiś czas temu nawet się ze mna posprzeczał - że to wcale nie trzecia a druga ;o] Alez ten czas leci:)

A my jak zwykle robimy sobie szalone upominki:

Przedstawiam Wam KAPTURNICĘ-->  

W nietypowej scenerii:

Piknik ->  

Z różnymi pysznościami m.in.:

  

I odjazdowymi prezentami, które sami sobie wybieramy:

ZEGAREK Mężusiowy

ZEGAREK Żonkowy

 

Pominęłam też karteczki i inne droiazgi, które i tak pojawiaja się na codzień:)

CAŁUSKI!@!

środa, 9 lipca 2008

Pierwsza rodzinna...

... wyprawa zakończyła sie lekkimi spięciami, ale nie była aż tak źle :) Mamy oczywiście próbowały dominowac i ingerowac we wszystko - oczywiście one wszystko najlepiej wiedzą i najlepiej zrobią. Ale nie wygłupiały się zbytnio :) Tak to juz jest z niektórymi mamami... Tylko  niedobrze jak sie dzieci przyzwyczai, że wszytsko się za nie robi, a potem ma się pretensje, że nie ma sie czasu na odpoczynek. Ale to juz nie moja sprawa:)

A oto pare zdjęć z wyprawy na Śnieżke, na którą wszyscy dali rade się wspiąc[widać maszerujące mamy;) ]:

     

i na Pielgrzymy:

     

no i trochę zrozrywki i dogadzania sobie:

  

 

Poza tym po Karpaczu grasował pożeracz grilowanych oscypków - w roli gównej Mężuś Mój :-D

Wycieczka się udała - i nawet jak na taką dużą grupe 9 osób zbytnich zgrzytów nie było - choć to nie do końca był odpoczynek dla moich skołatanyc rpzez rok szkolny nerwów :)

A teraz szykuje się wyciecza do Rogowa i jeszcze  2 tygodnie w rodzinnych stronach i odwiedzanie znajmomych:)

 

UDANYCH WAKACJI WAM ŻYCZĘ ;)