niedziela, 9 listopada 2008

marzenia czasem...

... się spełniają:)

Ale jak człowiek ma jakis plan i wie ze to jest rozdądne i co najważniejsze długoterminowo przydatne to się opłaca :) Szczególnie jak się ma takiego Mężusia :)

table, lapik, lucky bambo, vase, sth for compy, z kosmetyków polecam ten krem, a niedawno odkryłam super cienie z oriflame..

A tak poza tym to jak widać ciągle jeszcze kupujemy.. żeby mieć spokój ze sprzętem na kolejne conajmniej 10 lat :) zostało niewiele ale najdroższe[patrz wcześniejsze posty], więc trochę wiecej zbierania nas czeka - nie wszystko da się kupić w jednym miesiącu..choć jak człowiek by się uparł to by to było możliwe.. ale nie ma co przesadzać hehehe :) O tak jeszcze troche i będziemy miec spokój na jakiś dłuższy czas :) A potem tylko mój staz  na mianowanego i czas zacząć kolejny rozdział zycia :)

A jak na razie trwa długi weekend i lenimy się na maksa choć juz w sobote mieliśmy odwiedziny a dzisiaj to my byliśmy w gościach. Jutro mam korki no i nie mogę zapomnieć o ROGALACH MARCIŃSKICH, które sa tutaj fajniejsza i bardziej popularna tradycja niż pączki w tłusty czwartek hehehe:)

 

CAŁUSKI SERDECZNE!!

p.s. pozdrawiam was wraz z lapikiem:) papapa:)  

a ostatnio spodobało mi się bardzo:

LISTEN AND CRY :-D