w pracy...
Jakoś tak dziwnie - ostanie problemy pracowe bez myślenia co tam w domu... Potem dojdzie ktoś jeszcze, o kim czlowiek będzie non stop myslał :) Teraz potrafie w pracy nie myśleć o domu i odwrotnie :oD
Choc chciałabym jeszcze do szkoły pochodzić, to jednak wiem, że zbliżają się te cięższe miesiące, w których powinnam odpoczywać i nastawiać myślenie na nadchodzace zmiany w naszym życiu:D
Czas wielu rozmów i rozważań bez przejmowania się czego jeszcze zapomniałam zrobić do pracy i co powinnam zrobić w najbliższych tygodniach, nie wspominając już o przygotowywaniu się do każdej lekcji :) Taaaaaaak, takie niemyślenie i nieprzejmowanie się pracą jest bardzo odprężające :) Choć ja lubię jak mam dużo do zrobienia i jak ciągle coś się dzieje :)
Do świąt jeszcze troche czasu zostało - i dogrywam pracowe sprawy do końca i zrzucam z siebie obowiązki - trochę tym namieszałam - bo jak się okazuje jestem niezastąpiona hehhe - i to co robiłam ja trzeba podzielić na kilka osób heheh - ciekawe jak sobie poradzą heheh :D Noooooooo w końcu za dobrze ze mna mieli hehhe, za wygodnie :oD A ja od nowego roku będe musiała nauczyć się nie brania wszystkiego na siebie i dzielenia się pracą :]
Poza tym bedzie mi brakowało samych dzieciaków - mimo, że zachodzą nie raz za skórę [bardziej niż w normalniej szkole:)]. No i koleżanek i najzwyczajniejszego w świecie rozgardiasza :]
A poza tym dla kogo teraz będe wypiękniać sie do pracy np tak:
hehehehe
Może po tygodniu lub dwóch totalnego lenistwa - zacznę wstawać przynajmniej o 9 rano i udawać, że mam coś do załatwienia :) Aż tylu koleżanek do odwiedzania też nie mam ... hmm... coś na pewno wymyślę:) W styczniu czeka nas budowa szafy wnękowej - więc sprzątania i układania będe miała aż naddto:)
Poza tym powoli dochodzą zakupy dzieciaczkowe no i pełno lektur ciążowo-noworodkowych leży i cierpliwie czeka:)
A teraz wracam do kończenia kroniki szkolnej - jeszcze parę zdjęć trzeba w tym tyg dodrukować. Jeszcze ciekawostki dot. obchodów Świąt w innych krajach na warsztaty świąteczne w szkole. I wcześniej do zrobienia dwa ciasta do pracy - takie pożegnaniowo-imieninowe hehe.
No i na końcu :o] Szykowanie się do wyjazdu na święta - troche sprzątania, więcej szykowania jedzenia:)
A gdzie jeszcze czas na wysyłanie życzeń świątecznych i dokupienie paru prezentów..
Dzieje się - nawet trochę zmęczonam :) Jeszcze za tym zatęsknie hehe :-D
Ostatnie dni w szkole jako stara ja - wrócę już jako całkiem inna osoba z przewartościowanym światem. I wiecie co? Nie moge się doczekać ;o]
CAŁUSKI
i
POZDROWIENIA!!!
P.S. A dzisiaj obchodzimy studniówkę :D Sto dni do rozwiązania ;o]
I w tym momencie mego stanu błogosławionego czuję sie SUPER!!! Jak nigdy atrakcyjna ;o] Jedyne co mi dolega to bolący krzyż i czasami opuchnięte nogi no i zmęczenie po zbyt długim chodzeniu:) Ale to pestka hihi :)
P.S.2 A poniżej mój prezent mikołajkowy -> FALSE LASH EFFECT [ale czy ten tusz daje aż taki efekt?? trochę się zawiodłam.. :0)...]
PA!