czwartek, 17 marca 2011

Zaraz roczek a katar dopada nas średnio raz na...

... miesiąc  sceptyk 
Dlatego leżąc w łóżku [tym razem ja] i słuchając za ścianą okrzyków Monisi pilnowanej przez ciocię postanowiłam coś napisać - bo w nast tyg mogę nie mieć czasu.. A właśnie tylko tydzień został do PIERWSZYCH URODZINEK Monisi ;oD
  
Co do przygotowań roczkowych to jestem w lesie i jedynie jako takie menu mam w głowie. A tort zamówię w poniedziałek - chciałabym coś TAKIEGO albo TAKIEGO ;oD Prosty torcik z pieskiem i ewentualnie kotkiem i owieczką ;oD Ale nie wiem czy u nas w mieście ktoś takie rzeczy robi..:D
I w ramach przygotowań wybróbowałam przepis na R_E_W_E_L_A_C_Y_J_N_E ciacho:


Jest niesamowite - tylko jedna porcja to za mało na tyle gości i nie wiem czy je w końcu zrobię czy nie... Zobaczymy ;oD

  

A jeśli chodzi o remont to w zasadzie jesteśmy już po... Czeka nas tylko jeszcze sprzątanie przed imprezą roczkową i wtedy to umyję jeszcze raz okna i wyniesie się ostatnie klamoty ;oD
Mam nadzieję, że nie będę musiała przeżywać tego drugi raz bo to nie na moje nerwy.. Nie przygotowałam się psychicznie na 3 tyg totalnego burdello i majstra od siedmiu boleści, który nie ma pojęcia o wykańczaniu wnętrz... Ale niestety nie mogłam za wiele powiedzieć, bo to tak jakby "rodzina" a poza tym faktycznie mało wziął. Tylko ile musieliśmy po nim poprawiać to tylko my wiemy...Przecież on nawet tapet nie umie kłaść - tyle burchli w życiu nie widziałam!!!! Czasem żałuję, że nie jestem na tyle odważna żeby jednak coś powiedzieć... ale jak to mój Mężuś stwierdził - lepiej żebyśmy my byli tymi dobrymi niż odwrotnie ;oD I tak nas pewnie obgada, bo myślał, że więcej premii dostanie!! ;oD Swoją drogą to bardzo ciekawe jak wysokie miemanie mają o sobie tacy ludzie...ech.. szkoda słów.. Gdyby nie małe dziecko to na prawdę sami byśmy sobie wytapetowali i pomalowali ściany! 
Mogłabym tu dużo opowiadać co nasz "kochany" majster spartolił ale najważniejszy jest efekt a wygląda on mniej wiecej tak:
  
1-korytarz, 2-pokój Monisiowy, 3-saloon, 4-sypialnia,
a 5 - wc całkowicie WYKOŃCZONE przez mojego MEŻUSIA!!!
A jak było przed? Można podejrzeć na wcześniejszych zdjęciach - napisze tylko że wcześniej było wiecej żółtego i nawet pomarańczu[jedna ściana w saloonie].

  

Natomiast zanim mnie choroba "siekła" zdąrzyłam wyprodukować znaczną ilość obiadków dla Monisi:
      
Czy Wy też tak robicie? Czy gotujecie codziennie? Ja się cieszę, że nie muszę już tego wszystkiego miksować - Monia uwielbia jeść palcami SAMA!! ;oD
  
A Monisia jak zwykle szaleje i wybaczcie jeżeli będę się powtarzać w wypisywaniu niektórych umiejętności, bo albo pojawiają się i znikają i znowu pojawiają albo zostają udoskonalane;oD
  
I tak Monisia pod koniec swojego
PIERWSZEGO ROKU życia:

 brawo jak widać ma już dość długie włoski
 brawo poproszona znajduje niektóre zabawki [papuga, pies]
 brawo odpowiednio reaguje na słowo DAJ-przynosi niektóre zabawki
 brawo mówi SIII jak czegoś nie wolno
 brawo  jak jest głodna powtarza AMAMAM
 brawo nie chce już być karmiona - woli sama jeść rękami
 brawo namiętnie CZYTA książki i gazety
 brawo gdy usłyszy psa też SZCZEKA
 brawo raczkując też popiskuje jak piesek
 brawo rozpoznaje głos w telefonie i śmieje się gdy ktoś do niej mówi przez tel
 brawo mówi DZIA DZIA, ZIO ZIO
 brawo GWIŻDŻE po swojemu co przy jedzeniu przeradza się w plucie jedzeniem
 brawo  mówi DZIAJ DZIAJ czyt. daj
 brawo zawołana przychodzi a raczej raczkuje ;oD
 brawo chodzi przy meblach
 brawo gdy coś zrobi lub powie to klaszcze razem z nami
 brawo nie płacze gdy puknie się w głowę - jest bardziej uważna
 brawo buja się na palcach w rytm ulubionej muzyki
 brawo wyciąga książki z półki
 brawo nie daje się przebrać z pieluchy więc przebieram ją w łazience na pralce[tak jak po kąpieli]
 brawo częściej niż zwykle woła MAMAMAMA i wspina się na mnie lub szuka gdy wychodzę do innego pokoju - nie lubi być sama - ale to też zależy kiedy, bo często bardzo długo potrafi zająć się sama sobą

 brawo SAMA przestawiła się na JEDNA DRZEMKĘ:
a było to tak..
Monia od jakiegoś czasu zaczęła nam wariować po obudzeniu z popołudniowej drzemki, płakała i była rozdrażniona i niewyspana.. Kilka razy zdarzyło się że nie chciała zasnąć popołudniu.A przed snem nie mogła długo zasnąć. I pewnego dnia w było to w ten poniedziałek stwierdziłam, że można spróbować ją przetrzymać i nie kłaść nie o 10 ale o 11 ;oD I tak oto już kolejny dzień Monia zasypia między 11 a 12 i śpi około 2h - 2,5h, a wieczorem już nie ma problemów z zasypianiem choć jest wyraźnie mocno zmęczona ;oD
A ciocia, która się nią zajmuje już 2 miesiące temu tego namawiała mnie na przestawienie jej na jedną drzemkę - a ja się uparłam, że nie. Dlaczego? Bo widziałam, że Monia potrzebuje snu i  po południu. Poza tym kolejny raz instynkt mnie nie zawiódł! I wiedziałam, że Monisia sama dojrzeje do tej zmiany i "da nam znać" i tak też się stało ;oD

A ortopeda zabronił nam prowadzać Monię za ręce - wielki ból dla cioci i wujka ;oD Ale może dzięki temu szybciej zacznie chodzić ;oD
 
W tej chwili już nic wiecej nie pamiętam - głowa mi pęka od kataru - idę spać - napiszę więcej po imprezie ;oD

A teraz coś tylko dla naszej maloty:
    
   
POZDROWIENIA!!!
I zdrówka życzymy!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam 😊