poniedziałek, 19 lutego 2007

Już bym chciała...

.. choć troche przyspieszyć czas:) Choć i tak mam wrazenie, że pędzi niemiłosiernie;)

Juz mam dosyc tego zimna, choc w niedziele było pięknie:) A znowu bez śniegu jest tak szaro i nieciekawie. Nic się nie chce - a jak sie niewiele robi to człowiek jest zły sam na siebie..ech. Na wiosnę czuje się zupełnie inaczej:) Jak każdy:) Śnieg już się pojawil więc możemy mu tej zimy podziekować;) Ale ciekawa jestem czy wiosna w tym roku w ogóle bedzie... Te ocieplenie klimatu troche nam namieszało w porach roku. Niedługo będziemy dzieci uczyć o zimie i lecie i opowiadac legendy jak to keidyś wyglądało jak wiosna przychodziła i jak było jesieniąl;D

Ale na szczęście zapału do nauki niemieckiego mi na razie nie braknie:) Zobaczymy jak dojdą sprawy zawodowe - wtedy nie będe miała czasu nawet sprzątać - teraz też za wiele nie mam na to. W sobote miałam robic pranie, ale teraz się szkuję na konferencję metodyczną do Poznania więc nici z roboty.  A nie chce żeby Mężuś sam to robił - on ma co innego na głowie - ważniejszego.  A poza tym bolą go znowu plecy:( Może zaczne od dzisiaj po trochu to na sobote niewiele zostanie;) Sprzątac też mi się już odechciewa - co posprzątam to zaraz widze, że znowu jest brudno - już mnie to wkurzac zaczyna.. ale pewnie mi minie;) Teraz czeka na mnie w kuchni fura zmywania z wczorajszych odwiedzin;) Ech w końcu jestem Panią Domu:D

Tak więc byle do wiosny:)

  

P.S. Tak sobie pomyślałam, ze może bym wyjechacła gdzies do pracy w te wakacje:) W końcu chaciałabym zaryzykować, ale nie sama i nie na chybil trafił. Przydał by się jakiś znajomy-znajoma:)

 

POZDROWIONKA :)