... nie każdy widzi ...;o]
Dopiero pierwszy tydzień leniwe się wlecze a ja już przyszłam do domu nabuzowana - ech i komu sie oberwało - mojemu najkochańszemy Mężusiowi, który nawet obiad próbował ugotowac... ;oD Ale jak Żonka dokładnie nie napisze to i kawałki kabaczka są ogromniaste, aż sie w garku nie mieszczą ;o] I te ogromniaste kawałki kabaczka w gulashu przeważyły szalę ech ;o/
Ale tak to już jest we wrześniu - tresowaniem uczniów można to nazwać - bo oni oczywiście zapominają przez wakacje o wszystkich zasadach obowiązujacych w szkole i na lekcji ... Najważniesze to być upartym, a wręcz upierdliwym - obym miała więcej cierpliwości niż w tamtym roku ;o] Z czasem coraz więcej się uczę i myslę, że zyskuję coraz większa samoświadomość - ale jak ktoś nie ma zbyt wysokiego poczucia własnej wartości to ciężko jest na początku pracować w szkole ...
Dla mnie już czas najwyższy = stać się nieugiętą i wymagającą nauczycielką - Taki mam plan na ten rok ;oD
I obym jak najżadziej wracała do domu z jedną z tych min i humorów:
A dla mojego Ukochanego Mężusia na przeprosiny:
P.s. Chciałam aznaczyć, że mój Męzuś bardzo dobrze sobie radzi w kuchni - szczególnie jesli chodzi o dania z dziwnych kuchni ;oD
CAŁUSKI!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam 😊