poniedziałek, 7 maja 2007

Wszystko dobre...

... szybko się kończy :o( Niestety.. Ale ;oD Ale za to można sobie powspominać miłe i radosne chwile, które spędzilismy na wsi u teściów z gośćmi z moich rodzinnych stron (mama, brat i dwóch ciotecznych) i między tym jeszcze odwiedziny u znajomych:oD

Oczywiście pomiędzy siedzeniem w domu bywalismy tu i ówdzie: a mianowicie w Biskupinie, Wenecji:

       

i oczywiście na tężniach w Inowrocławiu - gdzie relaks lepszy niż w Ciechocinku ;oD

  

A wieczorem był gril - tak tak - ale stwierdziliśmy, że ognisko będzie lepszym pomysłem - przede wszystkim o wiele cieplejszym ;oD

      

Ale najwięcej roboty mieli chłopaki - w sumie było ich siedmiu - dni nie świąteczne były pod znakiem naprawy samochodów.. szkoda gadać - najlepiej wygrać w totka!

   

A ja teraz będę sobie tęsknić za ogródkiem, żółciutkim rzepakiem, gwarem jedenastu osób - w porywach do cztwernastu ;oD A poza tym maluśkimi zwierzaczkami - kotkami, świniaczkami, krówkami, kurczaczkami, pieskiem, gąską itp ;oD

     

Na szczęście już bardzo niedługo wakacje się zaczną i już nie mogę się doczekać tych naszych wypraw nad jeziorka i spotkań ze znajomymi, na które w tygodniu człowiek nie ma niestety za wiele czasu...

A teraz do pracy! Jeszcze  niemiecki mam przecież. Jeszcze kronika na głowie, no i normalne obowiązki nauczycielki i żonki ;o)

Pozdrawiam serdecznie, mocno wiosenne!