wtorek, 18 września 2007

I tak oto mam za sobą pierwszą...

... wycieczkę szkolna - do Biskupina ;o]

  

Podobnie jak w zeszłym roku było bardzo interesująco! Przede wszytskim tańce:

  

mnóstwo stoisk rzemieślniczych, gdzie na naszych oczach wyrabiano m.in. chleb, strzały, pledy czy biżuterię! Wszystko to można było obejrzeć i nawet nauczyć się czegoś np. lepienia garnków czy strzelania z łuku! My na samym poczatku wybralismy się na Wielka Bitwę ludów zwanych Bałtami:

  

Powiem szczerze, że momentami wyglądało to groźnie - moge przysiąc, ze widziałam nawet krew na rękach, a jak widać na zdjęciu czasem bitwa przenosiła się bardzo blisko naszych miejsc! Ale i tak najlepsze w tym wszystkim były nasze dzieci - miałam do pilnowania trzech brzdąców z drugiej klasy umiarkowanej - bitwą się wcale nie przejęli --> najwazniejsze były żabki skaczące w pobliżu i pajączki, które trzeba było ciągle zdejmować z mojego swetra no i oczywiście ciągłe pytania o obiecaną drożdżówkę ;oD Uśmiałam się nieźle! I wszystko było by super, gdyby nie to, że te małe gapy trzeba było czały czas za ręce trzymać, bo jak się gdzieś zagapili to szli w zupełnie inną stronę niż grupa - heheh- na szczęście pod koniec zrozumieli, o co chodzi gdy mówię, że jak bedą niegrzeczni to będą szli ze mną za rękę ;o] Wystarczyło parę razy wcielić w życie moje ostrzeżenia i pilnowali się mnei a nie ja ich hehe ;o]

Inne dzieci też nie próżnowały - przymierzały zbroję i inne stroje, dotykały węża itp. Za to zaciekawiło mnie co tak fascynowało dzieci z innych szkół:

  

W tamtym roku śmialiśmy się z nauczycielami, że taka kaltka przydała by się u nas na boisku szkolnym - na prawdę mieliśmy okropnych chłopaków w tamtym roku! A tu proszę - dzieci same do niej właziły, a śmiech i piski wskazywały na to, że świetni się tam bawili - heheheh ;o]

No i jak to na wycieczce - najważniejsze są pamiątki! Nawet pani nauczycielka sobie dwie kupiła:

  

A maluchy co kupiły - oczywiście wate cukrową, którą umorusały się niemiłosiernie hehehe ;o]

Tak więc wyjazd uważam za udany - tym bardziej, że pogodę mieliśmy wymarzoną jak na ta pore roku!

 

P.S. A ostatnimi czasy zaczytuję się kolejny raz w Jeżycjadzie M. Musierowicz -> na razie przeczytałam Szósta klepkę i kończę Kwiat kalafiora! Mimo nawału pracy musze koniecznie przeczytać reszte - może wreszcie zacznę je kupować po trochu - jedną w miesiącu ;o]

Aha - i jeszcze kilka fajnych linków dla fanów Bojerków:

Bojerkomiania, Jeżycjada w obiektywie, Forum fanów, Fan Klub MM, Książki!

CAŁUSKI!