wtorek, 30 września 2008

Jeszcze nie do końca praca...

..wre :)

Jeszcze wrzesień w miare leniwy był. Jedynie kociołek mały powstał z pisaniem planów dydaktycznych i poprawianiem ich pod widzimisię dyrekcji - ale oni też mają swoje wymogi wieć nic sie nie poradzi na to..

I znowu góra nie potrzebnych papierów do zbierania przez ten caaały rok szkolny [patrz. robienie awansu zawodowego]. Nie ukrywam że robię to tylko i W Y Ł Ą C Z N I E dla pieniędzy [pensja skoczy bagatela o około 400zł BRUTTO] i już nie moge się doczekać kiedy wreszcie będe mogła NAUCZAĆ a nie tylko brac udział w wyścigu szczórów. Ktoś może powiedzieć, że biore w tym udział na własne życzenie.. Niestety jak się dostaje podstawy 1214 zł [NETTO to to ładnie wygląda] plus nadgodziny jak ktoś w ogóle ma - to skok jest pokaźny i wart zachodu. A  poza tym robienie MIANOWANEGO jest jakby tak trochę "obowiązkowe" więc i tak muszę się awansować i tak :-)

A poza tym dochodzi jeszcze krus z oligofrenopedagogiki i kurs komputerowy - trzeba się w końcu dokształcać - tak mam w PLANIE ROZWOJU ZAWODOWEGO NA NAUCZYCIELA MIANOWANEGO...

I jescze żeby na wszystko starczyło dochodza zajęcia indywidualne:) i 10 godzin w szkole językowej. Ale ten cały kocioł zacznie się właśnie od 6 października - a prywtne szkoły sa straszniaście wymagające... Trzeba dosłownie stawać na głowie, żeby prawie wszsytkim dogodzić i robić tak zeby było ciekawie - nawet jeśli chodzi o dorosłych... W końcu płacą... Lektor dostaje 30zł za godzinę lekcyjną.. Trochę sobie w ten sposób zarobię:) Może uda nam się cosik odłożyć - jakoś zanim kupiliśmy mieszkanie to wiecej zaoszczędziliśmy. A przydało by się jeszcze do mieskania

 TO i DO TEGO

i JESZCZE TO

i MOŻE JESZCZE TO,

TO TEŻ SIE PRZYDA,

O TYM TRZEBA POMYSLEĆ :o]

A poza tym jeszcze parę rzeczy coby się lepiej samopoczuć :oD

ONE, TWO, THREE, FOUR, FIVE, SIX, SEVEN or EIGHT i jeszcze NINE, TEN i takie tam:)

Takie mamy plany :) A co z tego wyjdzie to się okaże :)

 

A na pożegnanie lata wspomnienie ostatniego słonecznego weekendu:

ZAMEKJEZIORA  I  PARK

sobota, 13 września 2008

Definitywny koniec..

.. i lata ..i ciepła ..i wolności ..i lenistwa ..i spokojnego spania do 10 ;D ..i wymyślania nietypowych obiadków dla spracowanego Męzusia ..i odwiedzania mnóstwa koleżanek i znajomych ..i pływania na pontonach ..i zieleni ..i roślinek ..

A propo roślinek - mam ich ostatnio coraz więcej - niektóre przechodza ludzkie pojęcie heheh chodzi o ich pomysły:) No same popatrzcie:

  

A oto mała część mojej chodowli:

  

A tak właściwie to moje kwiatki same sobie rosną:) Ja im niewiele w tym pomagam hihihi :)

A teraz  zbliża się kolejny rok cięzkiem pracy - w tym roku będzie najtrudniej bo kończe staż na mianowanego - wiele imprez przede mną i dodatkowej pracy - na szczęście mam Mężusiowatego, który umila mi czas jak tylko może:)

Tak więc POZDRAWIAMY WAS SERDECZNIE:

  

P.S. A ja znowu mam nową fryzurkę - i znowu krótką:)

PA!