piątek, 20 listopada 2009

I tak kolejny raz jestem na ..

  ... zwolnieniu ... :o[

Wytrzymałam w pracy 3 tyg.

Pierwszy raz musiałam iść na 2 tyg odpoczywania po 3 tyg pracy.. za bardzo się forsowałam i miałam okropne kłucia podbrzusza...

Po dwóch tygodniach pracowania dopadło mnie zapelenie gardła i zatok - czyli znowu 2 tyg. leżenia ...

Tym razem wytrzymałam 3 tyg. chodzenia do pracy - dostałam okropnego kaszlu i po tygodniu stwierdziłam, że muszę jednak to wyleżeć... Poza tym okazało sie że świńska grypa dotarła i do naszego miasta, więc lepiej nie wyściubiać nosa z domu ...

Choć mam jak najlepsze chęci to ni jak nie moge normalnie pracować, bo ciągle coś się do mnie przyczepia!!!

Lekarz załamał ręce i po obejrzeniu i osłuchaniu mnie ze wszystkich stron z "przymilnym" uśmiechem [wiem że wyglądam nader korzystnie w ciąży ;D.. ale mógłby ten wzrok i uśmieszek sobie darować..;P..] i zbadaniu ciśnienia stwierdził, że:

-> nic mi nie wolnmo brać

-> jedynie syrop z cebuli i czosnku, który piję od ponad miesiąca na odporność... Nota bene UWIELBIAM :o]

-> dał mi receptę na tabletki, ale tylko w ostateczności...

-> a i jeszcze mogę się maścią VIC smarować...

Zobaczymy co z tego wyjdzie. Faktycznie syrop z cebuli najlepiej działa - lepiej od Stodalu itp. No  może jeszcze ta maść inhalacyjna pomoże... Oby mi przeszło, bo sie boję, że będe miała ten kaszel jeszcze przez następne tygodnie.... Chyba za dużo forów internetowych przeglądam... :)

Całe szczęście Małe jest odporne na moje choroby i trzęsący się od kaszlu brzuch - bo wierci się ciągle, szczególnie rano i wieczorem, czasem w ciągu dnia:) Pełci jeszcze nie znam, bo moja gin poweidziała, że nie chce zgadywać:) W pracy twierdzą, że na pewno wiem tylko nie chcę powiedzieć heheh i obstawiają dziewczynkę:) Za to rodzinka - chłopca:) Matko jedyna wszystko mi jedno!!!! Żeby tylko zdrowe na świat przysżło mimo tych wszystkich moich dolegliwości ...

Więc piję sobie herbatkę lipową, smaruję sie maścią z eukaliptusem i piję syropy. Aha i jeszcze jeden pomysł - wysoko ułożone poduszki na prawdę pomagają zasnąć:)

A poza tym czuje sie super - atrakcyjna i powabna jak nigdy :D Molestuje właśnie Mężusia o sesję zdjęciową na pamiątkę :D Bo nie wiem kiedy znowu będe tak ładnie wyglądać, a przede wszystkim kiedy następnym razem będę się sobie tak podobać:D Chociaż brzucholek jest sporawy, to jeszcze od przodu nie widać tak bardzo że go mam :) A nowa fryzurka tez robi swoje :D Nawet uczennice pytają mnie gdzie chodze do fryzjera hehehehehheh :D

A oto co ostatnio uwielbia moje podniebienie:

POMELO
MASDAMER

ROSOŁEK

CISOWIANKA

i raczej nic szczególnego... takei tam moje małe wykorzystywanie sytuacji :D No bo przecież ten stan już nigdy więcej się nie powtórzy.

Gdy powiedziałam Mężusiowi, że to jest ostani moment na to żebym sobie trochę pobyła Księżniczką - to Mężuś stwierdzł, że przecież potem to będe Królową:D ładnie poweidziałne hehehhe :D

 

POZDROWIONKA SERDECZNE :)

 

M N I A M !!!!!! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam 😊