środa, 1 sierpnia 2007

Jeszcze nie "Ta dam.." ale..

.. juz moge się pochwalić tym czego dokonali moi WSPANIALI mężczuźni [jeden jest całekim mój a drugi przyszywany brat ;o)]! Wczoraj od 18.30 [brat Mężusia przyjechałm prosto z pracy] zaczęło sie to na co tak długo czekaliśmy! Wreszcie montował nam kuchnie! Sporo czasu to zajęło i tyle narzędzi było trzeba:

  

- tak na prawdę to walały się od salonu przez przedpokój az do kuchni! Takich narzędzi nie widziałam w życiu - a szczególnie ogromniastego odkurzacza, który szybko wciągał to co wyrzucała wyrzynarka. A co za przeraźliwe dźwięki wydawał - ech mam nadzieję, że żaden z sąsiadów nie pokusi się o odwiedzanie nas w tej kwestii - hehe ;o)

No a potem po przyniesieniu narzędzi z samochodu to juz poszło jak burza - jedne szafka, następne i kolejne:

       

[nie zwracajcie uwagi na ten wściekły pomarańcz - z czasem zniknie ;o)]

Chłopcy uwijali się niesamowicie - a kiewnik przebudowy ciągle pytał czy mi się podoba - nie nadąrzałam ze wzdychaniehihi ;o) Co prawda było kilka problemów - bo szafki stoją na ścisk - ale nie ma to jak fachowcy - mówię Wam!!!!!

Szło całkeim sprawnie, ale i tak wszystko zajęło w sumie 7 godzin. Łatwo więc policzyć o której szliśmy spać. A w dodatku mój Mężczyzna do pracy o 5 rano wstaje, a T. wstawał o 4 rano, bo na 5 do pracy musiał dojechać!!! Chwała im za to, ze tak się poświęcają!

Ja juz uciekam, bo mnóstwo sprzątania mnie czeka i układania. Tak tak dzisiaj zamieniam się w perfekcyjną panią domu i lece do roboty - powiem szczerze, ze nawet to lubię ;oD

A oto nie całkiem końcowy efekt - żeby spotęgować napięcie pokażę jutro albo pojutrze jak wygląda Moja Piękna Kuchnia w całej okazałości ;oD

  

Pozdrawiam Was serdecznie ja - pracujaca Pani Domu ;o)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam 😊